choćby grypą, nie będzie to łatwe, bo wirusy są niezwykle trudne do zniszczenia. Stają się podatne na dostępne leki przeciwwirusowe dopiero wówczas, gdy wnikną do komórki gospodarza. Tam powielają swoje geny i białka, wykorzystując komórkowe mechanizmy i surowce, a następnie ze świeżo powstałych kopii tworzą nowe cząstki wirusowe, mające zdolność rozprzestrzeniania się i zakażania innych komórek. Leki przerywają - na różnym etapie - cykl życiowy wirusa i uniemożliwiają jego namnażanie, ale nie zabijają go, tak jak czynią to antybiotyki, broń przeciwko bakteriom. W utajonej formie wirus pozostaje zatem w zaatakowanym organizmie. Potrafi tak zaszyć się w jego zakamarkach, że jest nierozpoznawalny dla komórek układu