Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
przy moim podopiecznym, od którego dzielić mnie będą zaledwie trzy kondygnacje. Jak to jednak często bywa z podobnymi, słusznymi w intencji założeniami, dopiero po "którymś tam" uświadomiłem sobie, że samotnemu Serioży być może nieobecność moja nie pozwala zasnąć i oświadczyłem Julkowi, że muszę go pozostawić samego "Pod Kogutem".z nim rozstać:
- Jak to musisz już iść? Dokąd? - zapytał przyjaciel z dezaprobatą.
- Przecież mówiłem ci, że nocuję na górze, u Butieniewów, bo rodzice Serioży wyjechali.
- Więc co to za powód, żebyś ty, starszy człowiek, wdrapywał się na górę do niego? Jeżeli nie może być sam, to niech jaśnie hrabicz raczy zejść do
przy moim podopiecznym, od którego dzielić mnie będą zaledwie trzy kondygnacje. Jak to jednak często bywa z podobnymi, słusznymi w intencji założeniami, dopiero po "którymś tam" uświadomiłem sobie, że samotnemu Serioży być może nieobecność moja nie pozwala zasnąć i oświadczyłem Julkowi, że muszę go pozostawić samego "Pod Kogutem".z nim rozstać: <br>- Jak to musisz już iść? Dokąd? - zapytał przyjaciel z dezaprobatą. <br>- Przecież mówiłem ci, że nocuję na górze, u Butieniewów, bo rodzice Serioży wyjechali. <br>- Więc co to za powód, żebyś ty, starszy człowiek, wdrapywał się na górę do niego? Jeżeli nie może być sam, to niech jaśnie hrabicz raczy zejść do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego