Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
chwili. Aurelia ujrzała, jak ktoś pomaga mu wsiąść, torba o mały włos byłaby uwięzła w zamykających się drzwiach automatycznych.
Niebiesko-żółty pociąg ruszył z miejsca i już za chwilę mogła oglądać tylko jego zakurzony tył, huśtający się na boki i w szybkim tempie odjeżdżający w kierunku Poznania.

8.

- Wciąż jakieś rozstania... ja tego nie wytrzymuję, babciu.
- No? A z kim ty się rozstałaś, Orelka, hm?
- Ach, nieważne, nieważne...


- Jak nieważne, to czemu masz taki długi nos?
- Nie wiem. Strasznie mi smutno. Nie wiem, dlaczego ja jestem inna niż inne dziewczyny. Każdy człowiek ma kogoś... coś... choćby jakieś miejsce... a ja? Ja
chwili. Aurelia ujrzała, jak ktoś pomaga mu wsiąść, torba o mały włos byłaby uwięzła w zamykających się drzwiach automatycznych.<br>Niebiesko-żółty pociąg ruszył z miejsca i już za chwilę mogła oglądać tylko jego zakurzony tył, huśtający się na boki i w szybkim tempie odjeżdżający w kierunku Poznania.<br><br>8.<br><br>- Wciąż jakieś rozstania... ja tego nie wytrzymuję, babciu.<br>- No? A z kim ty się rozstałaś, Orelka, hm?<br>- Ach, nieważne, nieważne...<br><br>&lt;page nr=153&gt; <br>- Jak nieważne, to czemu masz taki długi nos?<br>- Nie wiem. Strasznie mi smutno. Nie wiem, dlaczego ja jestem inna niż inne dziewczyny. Każdy człowiek ma kogoś... coś... choćby jakieś miejsce... a ja? Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego