Byli już przed wojną nierozłącznymi przyjaciółmi, znałem ich, bo pracowali (czy tylko Sławoniewski?) w dziale technicznym Polskiego Radio w Wilnie. Za niemieckiej okupacji założyli w Wilnie firmę "Sławoniewski i Słyczko" specjalizującą się w dostawach dla armii niemieckiej, ale jakiś ich produkt, rzekoma maść przeciwko odmrożeniom, rozwścieczył Niemców, aresztowali ich i rozstrzelali. Tak mi przynajmniej opowiadano, bo wtedy nie było mnie w Wilnie. Brak szans, żeby jakiekolwiek pamiętniki o tej firmie wspomniały, dlatego kładę tutaj ich nazwiska. <br><br><tit>Solski, Wacław.</> Niewielu pamięta to nazwisko, a tym bardziej osobę. Znałem go z Nowego Jorku, bo był bardzo długowieczny. Wiódł tam żywot emigranta, uparcie pisząc