podstępnie mordował albo wydawał afgańskiej tajnej policji. Kolaborował z wywiadami i tajnymi policjami pół tuzina państw, z każdym, kto choć o krok mógł go przybliżyć do wyśnionej władzy. Broni i pieniędzy, które otrzymywał od Pakistanu na wojnę z Rosjanami, używał głównie do walki ze swoimi nieprzyjaciółmi albo oszczędzał na przyszłą, rozstrzygającą bitwę o Kabul. <br>Kiedy odmówił wysłania swoich oddziałów do wspólnych natarć na Kunduz i Dżalalabad, co stało się główną przyczyną najboleśniejszych klęsk poniesionych przez mudżahedinów, stareńki Sebghatullah Modżaddidi, przewodniczący powstańczego rządu na wygnaniu, nazwał go zdrajcą i zbrodniarzem. Trzęsąc się ze zdenerwowania, próbował wyszarpnąć zza pasa pistolet, by strzelić w