Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Teraz na ciebie zagłada
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1975
wciąż mając oczy szerokorozwarte, dusiła ptaka o wiele dłużej, aniżeli należało wreszcie, skoro zdała sobie sprawę, że się nie rusza, dłonie odjęła i wówczas głowa pawia bezwładnie usunęła się na ziemię.
Dłuższą chwilę przypatrywała się świeżej padlinie, potem nachyliła się nad nią i obróciwszy brzuchem do góry, poczęła ciepłe mięso rozszarpywać.
A skoro zakrwawionymi dłońmi wdarła się do wilgotnych wnętrzności wyszarpnęła z nich serce i wątrobę.
Pożarła je, prawie nie żując, a ponieważ paroma kęsami nie zaspokoiła głodu, pochyliła się jeszcze niżej i pomrukując z rozkoszy, pocz ęła wylizywać krew jeszcze nie zakrzepłą.
Ciemności nocy już gęstniały ponad ziemią.
Chawa, choć
wciąż mając oczy szerokorozwarte, dusiła ptaka o wiele dłużej, aniżeli należało wreszcie, skoro zdała sobie sprawę, że się nie rusza, dłonie odjęła i wówczas głowa pawia bezwładnie usunęła się na ziemię.<br>Dłuższą chwilę przypatrywała się świeżej padlinie, potem nachyliła się nad nią i obróciwszy brzuchem do góry, poczęła ciepłe mięso rozszarpywać.<br>A skoro zakrwawionymi dłońmi wdarła się do wilgotnych wnętrzności wyszarpnęła z nich serce i wątrobę.<br>Pożarła je, prawie nie żując, a ponieważ paroma kęsami nie zaspokoiła głodu, pochyliła się jeszcze niżej i pomrukując z rozkoszy, pocz ęła wylizywać krew jeszcze nie zakrzepłą.<br>Ciemności nocy już gęstniały ponad ziemią.<br>Chawa, choć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego