uboczu.<br>Pokładziono ich obok siebie, niby na ślubnym posłaniu, na śniegu, nawet nie splamionym krwią. Mania z odkrytą głową, welon przyczepił się do krzaku agrestu i powiewał z wiatrem niby koronkowa flaga. Obok niej Stefan Konopczyk, stężały od kuli w tył czaszki. Po drugiej stronie jego żony stelmach Konopczyk z roztrzaskaną głową, dalej świekra i teściowa. Niby na paradzie, szeregiem ułożyli Niemcy ciała partyzantów. Pierwszy dowódca; łysawa głowa wtuliła się w śnieg. Ktoś musiał znać nawet wojskowe stopnie partyzantów, bo tuż przy oficerze znalazł miejsce wachmistrz "Morawa", dalej kapral podchorąży "Bęc", podchorąży Jerzy Surma, podoficerowie bez cenzusu. Następnie dopiero ułożono weselnych