Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
pali" i czy jest w niej piecyk do ciasta,
powzdychała nad porcelaną, że to się tak tłucze.


I od razu każda rzecz, którą Sabinka brała do ręki,
zyskiwała jakiś rzeczywisty sens i wagę, zupełnie
jakbym dotychczas nie znała moich zabawek.

- Kiedy przyjdę jutro - powiedziała - przyprowadzę
swoje dzieci!

Bo od razu rozumiało się, że przyjdzie jutro.

- Prawda? Prawda, mamo? - prosiłam po jej odejściu,
mimo że brwi Frulein Anny znajdowały się już
prawie na początku czoła.

- No dobrze, już dobrze! - śmiała się matka. - Właściwie
to masz trochę za mało towarzystwa.

Ale tego to już Frulein Annie było naprawdę za wiele.
Nieco drżącym i śmiesznie
pali" i czy jest w niej piecyk do ciasta, <br>powzdychała nad porcelaną, że to się tak tłucze. <br><br><br>I od razu każda rzecz, którą Sabinka brała do ręki, <br>zyskiwała jakiś rzeczywisty sens i wagę, zupełnie <br>jakbym dotychczas nie znała moich zabawek. <br><br>- Kiedy przyjdę jutro - powiedziała - przyprowadzę <br>swoje dzieci!<br><br>Bo od razu rozumiało się, że przyjdzie jutro.<br><br>- Prawda? Prawda, mamo? - prosiłam po jej odejściu, <br>mimo że brwi Frulein Anny znajdowały się już <br>prawie na początku czoła.<br><br>- No dobrze, już dobrze! - śmiała się matka. - Właściwie <br>to masz trochę za mało towarzystwa.<br><br>Ale tego to już Frulein Annie było naprawdę za wiele. <br>Nieco drżącym i śmiesznie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego