swe córki", wiedząc, jak bardzo Mickiewicz jest "uwodzicielski". Jej wnuczka, Konstancja Morawska (siostra wielkiego Kazimierza Morawskiego) w życiorysie owej Pauli Morawskiej powtarza jej słowa w ten sposób: "Kobiety Mickiewicz czarował uczuciowością i tym, co Niemcy nazywali <foreign lang="ger">Schwärmerei</>. Zawsze wydawał się być zakochanym w każdej młodej osobie, do której mówił". Toteż rozumna i ostrożna pani Paula "drżała o spokój swych córek, bo wszystkie bałamucił w czasie kilkudniowego pobytu w Luboni".<br> W owych latach, gdy istotny właściciel Luboni, Franciszek Morawski, służył w wojsku polskim, potem był ministrem wojny w okresie powstania, w Luboni mieszkał jego brat starszy, Józef, referendarz, właśnie mąż owej Pauli