Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Haubitz ukrył tam skarby, które potem usiłował wykraść Platzek. Nie wierzę, aby kładł dwa grzyby w barszcz. Powiadam wam, że drugim dogodnym miejscem na ukrycie "rzeczy najcenniejszej" było mauzoleum. I to przyszło mi natychmiast do głowy, gdy zobaczyłem grobowiec.
- Ale przecież skrytki pań nie odkrył.
- No to co? Mój tok rozumowania był jednak logiczny. Was zaś nie było stać nawet na logiczne rozumowanie. Ot, co - zakończył dyskusję Kuryłło.
A dla mnie było oczywiste, że Kuryłło chciał pozostać sam w grobowcu. Pomyślałem: "Jest nieuczciwy, zawarł z nami spółkę, ale szuka na własną rękę. A ponadto odgrywa jeszcze komedię".
Rozdział jedenasty
W Moryniu
Haubitz ukrył tam skarby, które potem usiłował wykraść Platzek. Nie wierzę, aby kładł dwa grzyby w barszcz. Powiadam wam, że drugim dogodnym miejscem na ukrycie "rzeczy najcenniejszej" było mauzoleum. I to przyszło mi natychmiast do głowy, gdy zobaczyłem grobowiec.<br>- Ale przecież skrytki pań nie odkrył.<br>- No to co? Mój tok rozumowania był jednak logiczny. Was zaś nie było stać nawet na logiczne rozumowanie. Ot, co - zakończył dyskusję Kuryłło.<br>A dla mnie było oczywiste, że Kuryłło chciał pozostać sam w grobowcu. Pomyślałem: "Jest nieuczciwy, zawarł z nami spółkę, ale szuka na własną rękę. A ponadto odgrywa jeszcze komedię".<br>&lt;tit&gt;Rozdział jedenasty&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;W Moryniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego