Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
charakterystyczne jest, że najczęściej takie oskarżenia rzucają ci, którzy w czasach rządów policji politycznej nie robili nic, co mogłoby ściągnąć na nich zainteresowanie "organów". Zgodnie z powyżej zrekonstruowaną logiką im mniej interesowała się nimi SB, tym mniej byli jej współpracownikami. A ci, którzy w coś się mieszali - zgodnie z powyższym rozumowaniem - stawali się obiektem zainteresowania, a więc właściwie musieli też być agentami. Cała opozycja - sam pan zobacz, panie - to byli agenci.
Nic też dziwnego, że myślenie to budzi gorycz i oburzenie ludzi, którzy działali przeciw policji
politycznej i jej nie ulegli. Oni bronią swojej godności, ale nie tylko. Oni bronią czegoś
charakterystyczne jest, że najczęściej takie oskarżenia rzucają ci, którzy w czasach rządów policji politycznej nie robili nic, co mogłoby ściągnąć na nich zainteresowanie "organów". Zgodnie z powyżej zrekonstruowaną logiką im mniej interesowała się nimi SB, tym mniej byli jej współpracownikami. A ci, którzy w coś się mieszali - zgodnie z powyższym rozumowaniem - stawali się obiektem zainteresowania, a więc właściwie musieli też być agentami. Cała opozycja - sam pan zobacz, panie - to byli agenci. <br>Nic też dziwnego, że myślenie to budzi gorycz i oburzenie ludzi, którzy działali przeciw policji <br>politycznej i jej nie ulegli. Oni bronią swojej godności, ale nie tylko. Oni bronią czegoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego