Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
bydlątka ludzką mową chwalą Boga - przekrzykiwał towarzystwo proboszcz.

- Nie tylko bydlątka, bo i konie - poprawił Borowski.
- A nie, dobrodzieju. Koni w stajence betlejemskiej nie było. Co innego, żebyś pan osły chował... Koni brakło, więc i dziś nie przemówią.
- Co mi ksiądz opowiadasz, proboszczuniu! Mój Bursztyn nie przemówi? On ma więcej rozumu we łbie niż kilku chłopów do kupy!
Bursztyn, wierzchowiec i reproduktor, do którego doprowadzano z okolicy rasowe klacze, był ulubieńcem Borowskiego. Miał ciemnokasztanową maść, a na zadzie symetryczne, jakby malowane, "jabłka". Dziedzic chwalił się urodą zwierzęcia o cienkiej skórze, białej "skarpetce" na lewej włócznej, puszył się zaletami jego łagodnego charakteru
bydlątka ludzką mową chwalą Boga - przekrzykiwał towarzystwo proboszcz.<br><br> - Nie tylko bydlątka, bo i konie - poprawił Borowski.<br> - A nie, dobrodzieju. Koni w stajence betlejemskiej nie było. Co innego, żebyś pan osły chował... Koni brakło, więc i dziś nie przemówią.<br>- Co mi ksiądz opowiadasz, proboszczuniu! Mój Bursztyn nie przemówi? On ma więcej rozumu we łbie niż kilku chłopów do kupy!<br> Bursztyn, wierzchowiec i reproduktor, do którego doprowadzano z okolicy rasowe klacze, był ulubieńcem Borowskiego. Miał ciemnokasztanową maść, a na zadzie symetryczne, jakby malowane, "jabłka". Dziedzic chwalił się urodą zwierzęcia o cienkiej skórze, białej "skarpetce" na lewej włócznej, puszył się zaletami jego łagodnego charakteru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego