Izraelem". Zamyka się to w kręgu koncepcji, która zmierza do kolejnego przejścia do porozumień i z jednym, i drugim przeciwnikiem. <br>Słuszność tych analiz przedstawianych w różnym co prawda oświetleniu, tak przez lewicę jak i prawicę arabską, opiera się między innymi na kolejnych porozumieniach synajskich - a więc niejako zalążku procesu, który rozwijać się zaczął po 9 listopada. Spotkania w Jerozolimie i Ismailli są w tym ujęciu ukoronowaniem intencji rodzących się już dawno. Wymagało to szeregu kroków o charakterze klasowym, politycznym i propagandowym. Trzeba więc wymieść imię Nassera - twórcy arabskiego nacjonalizmu egipskiego, trzeba przerzucić na jego barki wszystkie plagi egipskie. Miniony rok był poświęcony