Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Szkice z piekła uczciwych
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1963
wciskać do oczu.
Ano tak, widzisz! - stary przełykał coś przez ściśnięte gardło. - To mnie, Broniu, spotkało przy końcu życia!
Zawsze brałeś ojciec baty. Od carskich, od sanacji, od Niemców, to teraz przyszło i od swoich, od towarzyszy, coś za nich tyłka przez pięćdziesiąt lat nadstawiał.
Chciałem, tom nadstawiał! Moja rzecz - rozzłościł się nagle, bezsilny wobec upokarzającej prawdy tamtych słów .
Moja rzecz. Ojciec o sobie tylko. A nam, rodzinie, tak samo teraz przyjdzie oczami świecić przed ludźmi, nie?
Przygasł od razu, zmarkotniał.
Władzio już wie? - spytał z udręką.
Jeszcze ze szkoły nie wrócił. Ale pewnie i tam doszło, a jak nie, to
wciskać do oczu.<br> Ano tak, widzisz! - stary przełykał coś przez ściśnięte gardło. - To mnie, Broniu, spotkało przy końcu życia!<br> Zawsze brałeś ojciec baty. Od carskich, od sanacji, od Niemców, to teraz przyszło i od swoich, od towarzyszy, coś za nich tyłka przez pięćdziesiąt lat nadstawiał.<br> Chciałem, tom nadstawiał! Moja rzecz - rozzłościł się nagle, bezsilny wobec upokarzającej prawdy tamtych słów &lt;page nr=31&gt;.<br> Moja rzecz. Ojciec o sobie tylko. A nam, rodzinie, tak samo teraz przyjdzie oczami świecić przed ludźmi, nie?<br> Przygasł od razu, zmarkotniał.<br> Władzio już wie? - spytał z udręką.<br> Jeszcze ze szkoły nie wrócił. Ale pewnie i tam doszło, a jak nie, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego