wciskać do oczu.<br> Ano tak, widzisz! - stary przełykał coś przez ściśnięte gardło. - To mnie, Broniu, spotkało przy końcu życia!<br> Zawsze brałeś ojciec baty. Od carskich, od sanacji, od Niemców, to teraz przyszło i od swoich, od towarzyszy, coś za nich tyłka przez pięćdziesiąt lat nadstawiał.<br> Chciałem, tom nadstawiał! Moja rzecz - rozzłościł się nagle, bezsilny wobec upokarzającej prawdy tamtych słów <page nr=31>.<br> Moja rzecz. Ojciec o sobie tylko. A nam, rodzinie, tak samo teraz przyjdzie oczami świecić przed ludźmi, nie?<br> Przygasł od razu, zmarkotniał.<br> Władzio już wie? - spytał z udręką.<br> Jeszcze ze szkoły nie wrócił. Ale pewnie i tam doszło, a jak nie, to