Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
schylił się nad lustrem i począł mazać brodę spienionym mydłem. Zygmunt patrzał na staruszka wzrokiem zwiedzającego ogród zoologiczny.
- Zapłać pan, nie będę pana więcej nachodził - wyrzekł staruszek zgaszonym głosem.
- A nachodź pan, co mnie to obchodzi - nie będę płacił za jakieś tam bzdury, zresztą nie mam tych pieniędzy.
- Zatem zajmiemy ruchomości szanownego pana.
Tutaj wtrącił się Zygmunt:
- Chyba mózg mu pan zajmiesz.
Staruszek nałożył na nos jakieś niebywale pokancerowane binokle, pełnym wdzięku i wprawy ruchem dłoni zmiótł okruchy chleba ze stołu, poślinił maleńkim różowym języczkiem ołówek i wesoło spojrzał na Zygmunta.
- Co on tu ma?
- A, ma! Dwa kołnierzyki, jeden sztywny
schylił się nad lustrem i począł mazać brodę spienionym mydłem. &lt;page nr=204&gt; Zygmunt patrzał na staruszka wzrokiem zwiedzającego ogród zoologiczny.<br>- Zapłać pan, nie będę pana więcej nachodził - wyrzekł staruszek zgaszonym głosem.<br>- A nachodź pan, co mnie to obchodzi - nie będę płacił za jakieś tam bzdury, zresztą nie mam tych pieniędzy.<br>- Zatem zajmiemy ruchomości szanownego pana.<br>Tutaj wtrącił się Zygmunt:<br>- Chyba mózg mu pan zajmiesz.<br>Staruszek nałożył na nos jakieś niebywale pokancerowane binokle, pełnym wdzięku i wprawy ruchem dłoni zmiótł okruchy chleba ze stołu, poślinił maleńkim różowym języczkiem ołówek i wesoło spojrzał na Zygmunta.<br>- Co on tu ma?<br>- A, ma! Dwa kołnierzyki, jeden sztywny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego