Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.19 (15)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
słup i znak drogowy, a potem zjechał do rowu. Zatrzymany przez policjantów tłumaczył, że zwędził autobus, bo... nie miał czym dojechać do domu. Policjanci ustalają, jak młodzieniec wsiadł do zamkniętego autobusu i jak go uruchomił.

Dźwig runął razem z ludźmi
Już, już miały być zamocowane ostatnie elementy dźwigu, gdy konstrukcja runęła. Wraz z tonami żelastwa polecieli w dół trzej pracujący na wysokości ludzie. Jeden zginął na miejscu, drugi został ciężko ranny. Trzeci może mówić o cudownym ocaleniu - skoczył z wysokości 26 metrów na pryzmę piasku i wyszedł z wypadku bez szwanku!
Wypadek wydarzył się w sobotę przy ul. Kościelnej w Rzeszowie
słup i znak drogowy, a potem zjechał do rowu. Zatrzymany przez policjantów tłumaczył, że zwędził autobus, bo... nie miał czym dojechać do domu. Policjanci ustalają, jak młodzieniec wsiadł do zamkniętego autobusu i jak go uruchomił.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Dźwig runął razem z ludźmi&lt;/&gt;<br>Już, już miały być zamocowane ostatnie elementy dźwigu, gdy konstrukcja runęła. Wraz z tonami żelastwa polecieli w dół trzej pracujący na wysokości ludzie. Jeden zginął na miejscu, drugi został ciężko ranny. Trzeci może mówić o cudownym ocaleniu - skoczył z wysokości 26 metrów na pryzmę piasku i wyszedł z wypadku bez szwanku!<br>Wypadek wydarzył się w sobotę przy ul. Kościelnej w Rzeszowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego