prawa <br>do mnie mówić. Zwycięzca? Poczekaj jeszcze. A zobaczysz, kto wygra. Kto kogo <br>pokona.<br>Och, och, Siostro. Czy to są groźby? Groźby tchórza. A tam, jak słyszałem, twój <br>mąż przed ostatnią odsłoną. Nad ostatnią krawędzią. Już i tak wzbudziłaś w nim <br>wielką trwogę. Ożywiłaś lęki, których nawet nie przeczuwał. Czy runie w przepaść? <br>Pamiętasz, co mu napisałaś, Siostro?<br>"Twoje przerażenie nie zmniejszy mojego cierpienia, twoja wściekłość mnie nie <br>uratuje. Twoja wiedza będzie bezcelowa." I tyle wysiłków na nic. Tyle miesięcy <br>zaprzepaszczonych. Czyż to nie jest śmieszne? Wszystko na darmo. Doprawdy, Siostro, <br>umiesz mnie rozbawić.<br>W autobusie Jakub usiadł przy oknie i