grubas później kiełbasę żarł, wódkę popijał, a Luiza pani de Staël romans wyjęła, żeby swoją edukację grubianina pognębić.<br>Róża zaśmiała się.<br>- Ot, jak mnie w Polsce witali! A potem... <orig>Opowiadałamżeż</> ja tobie nieraz te drobiazgi, docinki. <orig>Warszawiaczkowie</> bardzo są dowcipni! Ciotka tak samo... Niech ja tylko skrzywię się albo po rusku zaśpiewam - zaraz wilkiem patrzy: "Dosyć, dosyć taganroskich fochów! Popatrz na siebie, do czegoś ty podobna, nic dziwnego, że ludzi w oczy <orig>kolesz</> - istna <orig>Cyganicha</>. Lepiej postaraj się być do Marylki podobna, prawdziwe to jest polskie dziewczę". Jeden maestro od początku oczy wywracał, ale brzydziłam się i nie wierzyłam ja dziadowi