Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
grały jak flety. W dole wstawała chmura kurzu, naszarpanych traw i zeschłych liści. Podmuch targnął za włosy, czuli, jak ich opływają ciepłe strugi powietrza. Margit przykucnęła przyciskając wokół kolan wzdętą sukienkę.
- Będzie silna burza - przestrzegał wartownik - lepiej zejść.
- Nie - upierała się - jeszcze chwilę.
Pod nimi drzewa krzyczały. Wiatr tarmosił korony, rwał garściami liście. Wyschnięte pole dymiło czerwono.
- Niech się pan nie boi, nie będzie ze mną kłopotu - uspokajała strażnika. Chłonęła niebo poszarzałe gwałtownie, z atramentowymi naciekami, nieprawdziwe. Różowo-żółte migotanie rozjarzało chmury pulsującym światłem, błyskawice zapowiadały suszę, siarkową pogodę.
Próbowała grzebieniem wygładzić włosy zdmuchnięte na czoło, ale nasycone elektrycznością unosiły się
grały jak flety. W dole wstawała chmura kurzu, naszarpanych traw i zeschłych liści. Podmuch targnął za włosy, czuli, jak ich opływają ciepłe strugi powietrza. Margit przykucnęła przyciskając wokół kolan wzdętą sukienkę.<br>- Będzie silna burza - przestrzegał wartownik - lepiej zejść.<br>- Nie - upierała się - jeszcze chwilę.<br>Pod nimi drzewa krzyczały. Wiatr tarmosił korony, rwał garściami liście. Wyschnięte pole dymiło czerwono.<br>- Niech się pan nie boi, nie będzie ze mną kłopotu - uspokajała strażnika. Chłonęła niebo poszarzałe gwałtownie, z atramentowymi naciekami, nieprawdziwe. Różowo-żółte migotanie rozjarzało chmury pulsującym światłem, błyskawice zapowiadały suszę, siarkową pogodę.<br>Próbowała grzebieniem wygładzić włosy zdmuchnięte na czoło, ale nasycone elektrycznością unosiły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego