Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
sieć bosakiem, a jam chwyciła wiosło i pierdut! Pierdut! Pierdut!!!
Piwo bryznęło wysoko i polało się po blacie, kilka przewróconych kufli spadło na podłogę. Słuchacze wycierali policzki i brwi, ale żaden nie uronił słowa skargi czy upomnienia. Opowieść to opowieść. Ma swoje prawa.
- Pojęła wiedźma, z kim ma do czynienia - rybaczka wypięła obfity biust i rozejrzała się wyzywająco. - Że z babami ze Skellige szucić nie lza! Powiedziała, że się poddaje nam z dobrawoli i obiecała zaklęć ni uroków nie rzucać. I imię swoje nazwała: Yennefer z Vengerbergu.
Słuchacze zaszemrali. Od wypadków na wyspie Thanedd minęły zaledwie dwa miesiące, pamiętano imiona przekupionych
sieć bosakiem, a jam chwyciła wiosło i pierdut! Pierdut! Pierdut!!! <br>Piwo bryznęło wysoko i polało się po blacie, kilka przewróconych kufli spadło na podłogę. Słuchacze wycierali policzki i brwi, ale żaden nie uronił słowa skargi czy upomnienia. Opowieść to opowieść. Ma swoje prawa. <br>- Pojęła wiedźma, z kim ma do czynienia - rybaczka wypięła obfity biust i rozejrzała się wyzywająco. - Że z babami ze Skellige szucić nie lza! Powiedziała, że się poddaje nam z dobrawoli i obiecała zaklęć ni uroków nie rzucać. I imię swoje nazwała: Yennefer z Vengerbergu. <br>Słuchacze zaszemrali. Od wypadków na wyspie Thanedd minęły zaledwie dwa miesiące, pamiętano imiona przekupionych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego