Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
czyli niby jeszcze trochę. Ale tam to jest ze dwadzieścia hektarów do obejścia. Może zadzwoni i coś dalej powie. On mnie specjalnie tym akcentem podpuszczał, żebym tu przyjechał. No, na pewno nie będę chodził po bermudzkim trójkącie. Tam można w biały dzień zarobić kosę, a w wersji optymistycznej dostać w ryj i stracić portfel. Sam widziałem w telewizji, jak gnoje, tacy po piętnaście lat, obrobili na Brzeskiej Rosjanki, które szły z towarem w tych swoich kraciastych torbach, i ktoś to przypadkiem sfilmował. Nie złapali ich, oczywiście, bo kto by się jakimiś Ruskimi przejmował. Nawet ci z najbardziej zasyfionych dzielnic czują się
czyli niby jeszcze trochę. Ale tam to jest ze dwadzieścia hektarów do obejścia. Może zadzwoni i coś dalej powie. On mnie specjalnie tym akcentem podpuszczał, żebym tu przyjechał. No, na pewno nie będę chodził po bermudzkim trójkącie. Tam można w biały dzień zarobić kosę, a w wersji optymistycznej dostać w ryj i stracić portfel. Sam widziałem w telewizji, jak gnoje, tacy po piętnaście lat, obrobili na Brzeskiej Rosjanki, które szły z towarem w tych swoich kraciastych torbach, i ktoś to przypadkiem sfilmował. Nie złapali ich, oczywiście, bo kto by się jakimiś Ruskimi przejmował. Nawet ci z najbardziej zasyfionych dzielnic czują się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego