Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
taborach baonu telegraficznego i jedyny awans na frajtra. Znowu poczta w Łyskowie, nim nie przyszła redukcja. Przez proboszcza dostał się do czytelni, lecz i tu ledwie przezimował, bo już w kwietniu okazało się, że nie umie utrzymać półek z książkami w należytym porządku.
Zresztą to było najciekawsze...
Rozmyślania Dyzmy przerwał ryk syren okolicznych fabryk. Walentowa zakrzątnęła się koło stołu, co widząc Dyzma leniwie wstał i wyszedł.
Bezmyślnie błąkał się rozprażonymi w słońcu ulicami, choć bolały go nogi. Pozostanie w mieszkaniu, wysłuchiwanie uszczypliwych uwag pana Walentego Barcika i lekceważących docinków Mańki, a zwłaszcza przyglądanie się ich jedzeniu było ponad jego siły. Przecie
taborach baonu telegraficznego i jedyny awans na frajtra. Znowu poczta w Łyskowie, nim nie przyszła redukcja. Przez proboszcza dostał się do czytelni, lecz i tu ledwie przezimował, bo już w kwietniu okazało się, że nie umie utrzymać półek z książkami w należytym porządku.<br>Zresztą to było najciekawsze...<br>Rozmyślania Dyzmy przerwał ryk syren okolicznych fabryk. Walentowa zakrzątnęła się koło stołu, co widząc Dyzma leniwie wstał i wyszedł.<br>Bezmyślnie błąkał się rozprażonymi w słońcu ulicami, choć bolały go nogi. Pozostanie w mieszkaniu, wysłuchiwanie uszczypliwych uwag pana Walentego Barcika i lekceważących docinków Mańki, a zwłaszcza przyglądanie się ich jedzeniu było ponad jego siły. Przecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego