w końcu za<br>wygraną i po chwili wszyscy trzej pogrążyli się w gorącej dyskusji.<br><br> Przypomniał sobie ich ówczesny koronny argument - gdyby pan mieszkał<br>w dolinie, do której wejście zagradzałaby betonowa tama, za którą z<br>kolei byłby wielki zbiornik wodny, i gdyby któregoś razu, wracając nocą<br>do domu, zauważył pan olbrzymią rysę w tamie i zdał sobie sprawę, że<br>ona pęka i że dosłownie za chwilę runie, a masy wody zaleją całą dolinę<br>razem z jej mieszkańcami, czy nie rzuciłby się pan do ich domów, waląc<br>w środku nocy w okna i w drzwi, budząc ludzi i nawołując nieszczęsnych<br>do ucieczki, do