Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
raz zapaliłam reflektory.
Długo, długo nie było nic i dopiero na samym skraju światła coś się rysowało. Przypomniałam sobie, że Bretania jest skalista. Mogą tu być jakieś rafy, na które lepiej byłoby nie wpadać. Zgasiłam reflektory i postanowiłam czekać świtu. Już drugą dobę spędzałam bezsennie i cicha cela w Białołęce rysowała się przed mną coraz wyraziściej. Długa, spokojna fala kołysała mnie łagodnie, popychając z wolna ku brzegowi, i doprawdy trzeba było szalonego samozaparcia, żeby nie zasnąć martwym bykiem na tym kole sterowym.
W długi czas potem dowiedziałam się, skąd pochodziła zdumiewająca łatwość i prostota tej całej podróży. Przez dziesięć dni właśnie
raz zapaliłam reflektory.<br>Długo, długo nie było nic i dopiero na samym skraju światła coś się rysowało. Przypomniałam sobie, że Bretania jest skalista. Mogą tu być jakieś rafy, na które lepiej byłoby nie wpadać. Zgasiłam reflektory i postanowiłam czekać świtu. Już drugą dobę spędzałam bezsennie i cicha cela w Białołęce rysowała się przed mną coraz wyraziściej. Długa, spokojna fala kołysała mnie łagodnie, popychając z wolna ku brzegowi, i doprawdy trzeba było szalonego samozaparcia, żeby nie zasnąć martwym bykiem na tym kole sterowym.<br>W długi czas potem dowiedziałam się, skąd pochodziła zdumiewająca łatwość i prostota tej całej podróży. Przez dziesięć dni właśnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego