Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dzieci: najczęściej troje, czworo, ale ośmioro też nie należało do rzadkości. Za każde dziecko kobieta dostawała od męża prezent - sznurek pereł, pierścionek, bransoletkę. Mąż awansował, przenosili się więc do większego domu na lepszym osiedlu i kupowali drugi samochód, by ona mogła wozić dzieci na zajęcia. Córeczki na balet i naukę rysunków, synów na baseball i pływalnię. On mało bywał w domu, ale starał się jej to wynagrodzić w weekendy. W sobotę wieczorem zostawiali dzieci pod opieką baby-sitter i szli do kina, na tańce lub grill party do sąsiadów. W niedzielę jeździli na wycieczki. Ona nie miała czasu, by się nudzić
dzieci: najczęściej troje, czworo, ale ośmioro też nie należało do rzadkości. Za każde dziecko kobieta dostawała od męża prezent - sznurek pereł, pierścionek, bransoletkę. Mąż awansował, przenosili się więc do większego domu na lepszym osiedlu i kupowali drugi samochód, by ona mogła wozić dzieci na zajęcia. Córeczki na balet i naukę rysunków, synów na baseball i pływalnię. On mało bywał w domu, ale starał się jej to wynagrodzić w weekendy. W sobotę wieczorem zostawiali dzieci pod opieką baby-sitter i szli do kina, na tańce lub grill party do sąsiadów. W niedzielę jeździli na wycieczki. Ona nie miała czasu, by się nudzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego