się zaczęły fruwające spodeczki. Gdy je dziś widzimy, nie zwracamy na nie większej uwagi, ale kiedyś zrobiły furorę. Powstały mafie i sekty, znaleźli się kapłani. Szał spodeczkowy ogarnął masy. Demokracja, kult Demokracji zostały zagrożone. Nasza udoskonalona Plastyczna Demokracja, która istniała do tej pory bez żadnej opozycji, nagle stanęła wobec potężnego rywala.<br>Podgurek co prawda wiedział o tym wszystkim ze wspomnień Mamy, ale się nie zdradzał: mimo "pewnego psychologicznego kompleksu", lubił gawędy szefa.<br>- No i co dalej? - rzekł więc zachęcająco.<br>- Próbowaliśmy wszystkiego. Zaczęliśmy od propagandy mówionej i obrazkowej, dając do zrozumienia, że mamy ich za inteligentnych i plastycznie myślących. Udowadnialiśmy słuszność monopartyjnej