Arafat żegnał zabitego przez armię izraelską szejka Jassina, przywódcę Hamasu, życząc mu, by dołączył do męczenników i proroków islamu. Allah jeden wie, jak szczere było to pożegnanie: współtwórca Hamasu - organizacji, która w ostatnich latach zabiła więcej Izraelczyków, cywili i żołnierzy, niż wszystkie pozostałe komanda palestyńskie - wyrósł na jednego z głównych rywali Arafata. A i z nieba przez jakiś czas będzie jeszcze zagrażał Arafatowi, a co dopiero Szaronowi. Na tym polega pozagrobowa władza męczenników, że mobilizują do zemsty silniej niż żywi.<br><br><tit>Nawet gdyby Osama ibn Laden został schwytany lub zabity jeszcze przed 11 września, nikt ze znanych mi osób nie wierzy, by