tym lepiej. Kampania ma też swoją stylistykę, na przykład inny, mniej dyplomatyczny musi być język wypowiedzi. Tak naprawdę jednak, kwestia tego, kto wystartuje w wyborach, musi być rozstrzygnięta przede wszystkim przez moich ewentualnych konkurentów. To oni mają problem, to oni muszą się określić, powiedzieć, z jakim programem chcą stanąć do rywalizacji. Za sukces mojej prezydentury mogę uznać dziś to, że większe niż ja kłopoty mają moi konkurenci.<br><br>Wyobrażam sobie wybory parlamentarne jako konfrontację programową<br><br>Mówi więc pan: tak, wystartuję, chcę być prezydentem.<br><br>Tak jest, myślę o ponownym kandydowaniu i nie widzę żadnych politycznych scenariuszy, które mogłyby wpłynąć na moją decyzję.<br><br>Wokół