samolocie zobaczą logo swojej firmy, a czasem (w zależności od przewidzianego na ten cel budżetu) nawet swoje nazwisko.<br>Kilka miejsc dalej siedzi prezes, którego do tej pory znali tylko z telewizji. Nikt przed nimi nie ukrywa, że pierwszy wiceprezes i reszta grupy lecą innym rejsem, ze względów bezpieczeństwa. Nie można ryzykować, że osoby najważniejsze dla firmy znajdą się w jednym samolocie. W razie wypadku... Czują, że właśnie stali się członkami elity, że gotowi są gryźć ziemię, żeby nimi pozostać. Są straceni dla świata, należą do firmy. Hurtownicy, których ona wyróżniła, zrobią wszystko, żeby przekonać właścicieli sklepów, że jej właśnie towary są