Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
piekielnej machiny. Albo że ktoś z rozmówców zdradzi ją podle...
- Albo jedno i drugie.
- Wiedziała - zgrzytnął zębami Crach. - Ale dalej robiła swoje. Bo to miała być przynęta? Ona sama miała być przynętą? Udawała, że wie więcej, niż wiedziała, by sprowokować wroga? I popłynęła na Głębię Sedny...
- Rzucając wyzwanie. Prowokując. Strasznie ryzykowała, Crach.
- Wiem. Nie chciała narażać nikogo z nas... Poza ochotnikami. Dlatego poprosiła o dwa drakkary...
- Mam dla ciebie dwa drakkary, o które prosiłaś. "Alkyone" i "Tamarę". I drużynę, ma się rozumieć. "Alkyone" dowodził będzie Guthlaf, syn Svena, prosił o ten zaszczyt, przypadłaś mu do gustu, Yennefer. "Tamarą" dowodzi Asa Thjazi
piekielnej machiny. Albo że ktoś z rozmówców zdradzi ją podle...<br>- Albo jedno i drugie. <br>- Wiedziała - zgrzytnął zębami Crach. - Ale dalej robiła swoje. Bo to miała być przynęta? Ona sama miała być przynętą? Udawała, że wie więcej, niż wiedziała, by sprowokować wroga? I popłynęła na Głębię Sedny...<br>- Rzucając wyzwanie. Prowokując. Strasznie ryzykowała, Crach.<br>- Wiem. Nie chciała narażać nikogo z nas... Poza ochotnikami. Dlatego poprosiła o dwa drakkary...<br>- Mam dla ciebie dwa drakkary, o które prosiłaś. "Alkyone" i "Tamarę". I drużynę, ma się rozumieć. "Alkyone" dowodził będzie Guthlaf, syn Svena, prosił o ten zaszczyt, przypadłaś mu do gustu, Yennefer. "Tamarą" dowodzi Asa Thjazi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego