zaprzepaścili ekstremiści powiedzieć można wszystko, prócz tego, że jest oryginalna. Z czego z kolei wynikałoby, iż nie jest ufundowana na mocnym gruncie.<br> Nie jest to z mojej strony próby obrony demagogii, lecz jedynie obrona poprawnego myślenia.<br> Trzecim źródłem mego niepokoju jest następująca sprawa. Wierzbicki powiada, że "Solidarności" potrzebne były nie ryzykowne pomysły na zbawianie świata i nie demokratyczne rozpasanie, lecz sprawne, posiadające moc wykonawczą centrum, skupione wokół Wałęsy i wspierające jego niezawodny instynkt politycznego gracza. Gotów jestem na to przystać bez trudu, jako że ani rozpasania, ani zbawiania nie lubię. Tylko dlaczego Wierzbicki nie wymienia ani jednego pomysłu, który miałby cień