szpadę i koronki. To wszystko i więcej jest anegdotyczną, kronikarską prawdą, lecz również w londyńskim "Tartuffie" rozstrzygnęła prawda artystyczna - kryształowa czystość, prawie dotykalna wyrazistość, muzyczna dźwięczność słowa. Drugi dialog Tartuffa i Elmiry (ślicznej, wytwornej Annie Ducaux) słynny dialog, który go demaskuje w oczach Orgona, był teatrem absolutnym, teatrem, który zostawia rzadkie poczucie, że dalej, wyżej w tym rodzaju interpretacji postąpić już nie można.<br>Nieco trudniej to powiedzieć o drugim udziale Komedii w festiwalu szekspirowskim, o <foreign>"Un fil a la patte"</> (po polsku można by to chyba oddać zwrotem "kula u nogi", a jeśli tak, jakaż perspektywa otwiera się w tym jednym