Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
może być, zawsze można go rozpuścić. No i te brązowe oczy...
- Nie za silna?
- Nie, wszystko zależy od tego, jaka jest, kiedy wraca do domu.
- A w ogóle wraca?
- Czasami. Możemy w ramach treningu pozwiedzać jej rezydencję, chociaż mnie to mało przekonuje - za duże przestrzenie, mało przytulne. Może dlatego, że rzadko tam bywa?
Gdyby miał wpływ na wykreowanie Lary, Sławomir Łukasz, z zawodu politolog, widziałby ją jako blondynkę.
- Ale z brązowymi oczami. Zmniejszyłbym jej biust. Na sportową piątkę. Przebolałbym to, że musi nosić warkocz. W walce pewnie tak trzeba.
Na pewno bardziej wyeksponowałby jej czarne poczucie humoru.
- Kilka razy w czasie
może być, zawsze można go rozpuścić. No i te brązowe oczy...&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Nie za silna?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Nie, wszystko zależy od tego, jaka jest, kiedy wraca do domu.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- A w ogóle wraca?&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Czasami. Możemy w ramach treningu pozwiedzać jej rezydencję, chociaż mnie to mało przekonuje - za duże przestrzenie, mało przytulne. Może dlatego, że rzadko tam bywa?&lt;/&gt;<br>Gdyby miał wpływ na wykreowanie Lary, Sławomir Łukasz, z zawodu politolog, widziałby ją jako blondynkę.<br>&lt;q&gt;- Ale z brązowymi oczami. Zmniejszyłbym jej biust. Na sportową piątkę. Przebolałbym to, że musi nosić warkocz. W walce pewnie tak trzeba.<br>Na pewno bardziej wyeksponowałby jej czarne poczucie humoru.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Kilka razy w czasie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego