międzynarodowe targi nieruchomości - red.) i gdyby gmina oszczędziła na podróżach zagranicznych. Na pewno nikt też nie czułby się poszkodowany, jeśli dzielnice nie zorganizowałyby jakiegoś festynu w tym roku. Niestety oszczędności dzielnicowe (choć słuszne) są mało realne. - Nie dlatego, że nie chcemy oszczędzać. Nie chcemy ingerować w budżety dzielnic. Załączniki dzielnicowe rządzą się własnymi prawami i każdą zmianę musiałaby opiniować rada dzielnicy. A to wydłużyłoby procedurę uchwalania budżetu gminy i na pewno nie zdążylibyśmy w styczniu - uważa burmistrz gminy Centrum Jan Wieteska. - Nie zgadzam się jednak z filozofią "ŻW", że należy oszczędzać na festynach i imprezach plenerowych. To też kultura. Na promocji