Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
do najliczniejszej gromady w dużej wsi lub osadzie,
gdzie pojawienie się przybysza ujdzie uwagi. Ale to, co widział
Awaru, nie było w niczym podobne do porannego życia budzącego
się osiedla.

Nic innego nie pozostało, jak wstać, wynurzyć się
z traw i spokojnym krokiem podejść do najbliższej
grupy głazów. Była to rzecz najprostsza w świecie
i najtrudniejsza. Awaru podnosił się już i znowu przypadał
do ziemi. "Nie zrobię tego - pomyślał wreszcie - wolę
zaczekać nocy".

Powstał. Wynurzył się na otwartą przestrzeń i natychmiast
począł tego żałować. Drewnianym krokiem ruszył
przed siebie. Nic nie widział, nie śmiał spojrzeć
w bok, dotarł do najbliższej skały i
do najliczniejszej gromady w dużej wsi lub osadzie, <br>gdzie pojawienie się przybysza ujdzie uwagi. Ale to, co widział <br>Awaru, nie było w niczym podobne do porannego życia budzącego <br>się osiedla.<br><br>Nic innego nie pozostało, jak wstać, wynurzyć się <br>z traw i spokojnym krokiem podejść do najbliższej <br>grupy głazów. Była to rzecz najprostsza w świecie <br>i najtrudniejsza. Awaru podnosił się już i znowu przypadał <br>do ziemi. "Nie zrobię tego - pomyślał wreszcie - wolę <br>zaczekać nocy".<br><br>Powstał. Wynurzył się na otwartą przestrzeń i natychmiast <br>począł tego żałować. Drewnianym krokiem ruszył <br>przed siebie. Nic nie widział, nie śmiał spojrzeć <br>w bok, dotarł do najbliższej skały i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego