mrowisko (...) Niektórzy aktorzy odmawiali udziału w filmie". Narzekał też na nieprzychylność władzy: "Film nie miał łatwej drogi na ekrany i musiałem się z tym pogodzić", "Film, który pokazuje przykre aspekty konfliktu dla obydwu stron, nie może liczyć na admirację", "Niektórzy krytycy zostali zaskoczeni moim filmem, jego bezkompromisowością, nie dojrzeli do rzeczowego jego odbioru, wyrazili opinie schematyczne, dali się ponieść doraźnym ocenom zgodnie z nastawieniem ekstremalnych kręgów społeczeństwa".<br>- "Godności" czepiali się cenzorzy - tłumaczy mi przez telefon Roman Wioczek. - Nie chcieli tego filmu puścić. Radzili mi: niech pan krzyczy, że cenzura film wstrzymała, bo to tylko panu pomoże. Powstanie plotka, że film jest