jest cechą rzeczowych między nami więzi; wszelka spontaniczność jest twórcza, wybiega więc poza oczekiwane jakości ludzkich związków. Dlatego, zastraszeni zrazu nieprzewidywalnością fizycznego bytu, w której doświadczamy jego obojętności, odkrywamy później, w miarę zwycięstw nad jego kaprysami, tę samą albo bardziej dotkliwą obojętność w świecie sprowadzonym do przewidywalności doskonałej, w świecie rzeczy ujarzmionych, lecz nie oswojonych nigdy. Świat nieznajomy może być źródłem trwogi, ale również świat ponad miarę znajomy, o dobrze wiadomym, bo przez nas samych zaplanowanym biegu. Nasze lamenty nad 'zdehumanizowaną' planetą wypełnioną przez maszyny, nasze żałosne ucieczki w malejące schroniska dzikości są wyrazem porażki, jaką ponosi projekt metafizyczny, utajony w