Typ tekstu: Książka
Autor: Themerson Stefan
Tytuł: Wykład profesora Mmaa
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1943
niemile zaskoczyło to milczenie. ,,Przychodzę do niego jak przyjaciel, popełniam dla niego niedyskrecję, należy mi się choćby najskromniejsze: dziękuję". Lecz gdy poczuł nieruchomą skostniałość swego kolegi i gdy owiał go chłód idący od jego postaci, żal mu się zrobiło dra Durchfreuda.
- Nie wiedziałem, że tak się pan tym przejmie, doktorze... - rzekł. - Nie, nie trzeba tych rzeczy brać zbyt poważnie - i dotykając go przyjaźnie antenką dodał: - Czy chciałby pan odprowadzić mnie do Akademii?
Prof. dr Durchfreud drgnął. Próbował mocniej stanąć na swych za krótkich nóżkach, otrząsnął się, a potem ruszył powoli naprzód.
Tym razem nie musiał się spieszyć. Prof. Mmaa bowiem szedł
niemile zaskoczyło to milczenie. ,,Przychodzę do niego jak przyjaciel, popełniam dla niego niedyskrecję, należy mi się choćby najskromniejsze: dziękuję". Lecz gdy poczuł nieruchomą skostniałość swego kolegi i gdy owiał go chłód idący od jego postaci, żal mu się zrobiło dra Durchfreuda.<br> - Nie wiedziałem, że tak się pan tym przejmie, doktorze... - rzekł. - Nie, nie trzeba tych rzeczy brać zbyt poważnie - i dotykając go przyjaźnie antenką dodał: - Czy chciałby pan odprowadzić mnie do Akademii?<br> Prof. dr Durchfreud drgnął. Próbował mocniej stanąć na swych za krótkich nóżkach, otrząsnął się, a potem ruszył powoli naprzód.<br> Tym razem nie musiał się spieszyć. Prof. Mmaa bowiem szedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego