Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
literaturze. Przez kilka lat siadywaliśmy razem przy stoliku w Klubie Dziennikarzy i wtedy przypatrzyłem mu się bliżej. To dziwne, bo przy jego wybujałej wyobraźni dosyć prymitywnie reagował na wszelkie aluzje, a kiedy opowiadano dowcipy, pointy docierały do niego po dłuższej chwili. Gdy jednak już pojął, o co idzie, zaczynał nam - rzekomo żartem - tłumaczyć ich znaczenie. Ożenił się dość późno z o wiele młodszą kobietą, parającą się także, bez większych osiągnięć, pisarstwem.
Trudno mi powiedzieć, czy spotkało go życiowe szczęście, bo nigdy nie było o tym mowy, ale parokrotnie jego żona pojawiała się w klubie i traktowała go niezbyt po wersalsku w
literaturze. Przez kilka lat siadywaliśmy razem przy stoliku w Klubie Dziennikarzy i wtedy przypatrzyłem mu się bliżej. To dziwne, bo przy jego wybujałej wyobraźni dosyć prymitywnie reagował na wszelkie aluzje, a kiedy opowiadano dowcipy, pointy docierały do niego po dłuższej chwili. Gdy jednak już pojął, o co idzie, zaczynał nam - rzekomo żartem - tłumaczyć ich znaczenie. Ożenił się dość późno z o wiele młodszą kobietą, parającą się także, bez większych osiągnięć, pisarstwem.<br>Trudno mi powiedzieć, czy spotkało go życiowe szczęście, bo nigdy nie było o tym mowy, ale parokrotnie jego żona pojawiała się w klubie i traktowała go niezbyt po wersalsku w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego