to ci opowiem. <br>Alicja wyszła w mokrą ciemność bardzo zaciekawiona i bardzo dziwnie ubrana. Na nogach miała stare gumiaki, na sobie jakiś obszargany, do niczego niepodobny kaftan, za duży na nią, w ręku zaś starą parasolkę, z której na wszystkie strony wystawały druty i którą wzięła przez pomyłkę. Pozostałam w rzewnej zadumie, a w moim umyśle na tle wspomnień dokonywały się pewne skojarzenia. Skojarzenia sprawiły, że nagle zerwałam się na równe nogi i wypadłam z domu.<br>Ostrożność...! Daleko posunięta ostrożność...! Przewidzieć wszystko...! Co za kretyński pomysł, żeby ona samotnie, w ciemnościach, wychodziła z domu!!!<br>Klapiąc rannymi pantoflami i gubiąc je, runęłam