Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
bo muzykę rozumieją wszyscy. Bóg w złości pomieszał kiedyś ludziom języki, jak chcieli zbudować wieżę do samego nieba, ale muzykę wszyscy rozumieją tak samo, no, może prawie wszyscy. Ja tam nie wiem, jak Murzyni w Afryce mogą grac rzewne piosenki, skoro maja tylko bębny. Przecież na bębnie nie da się rzewnie bębnić. Ta głupia Adela, ta, która przynosi bagietki, to ma chłopaka perkusistę, i on jest taki romantyczny, że coraz to ją bije. Ona jest z nim już chyba dwa lata i naprawdę nie wiem, czy lubi być poniewierana, czy tak bardzo go kocha. Ja bym nie była z takim chłopakiem
bo muzykę rozumieją wszyscy. Bóg w złości pomieszał kiedyś ludziom języki, jak chcieli zbudować wieżę do samego nieba, ale muzykę wszyscy rozumieją tak samo, no, może prawie wszyscy. Ja tam nie wiem, jak Murzyni w Afryce mogą grac rzewne piosenki, skoro maja tylko bębny. Przecież na bębnie nie da się rzewnie bębnić. Ta głupia Adela, ta, która przynosi bagietki, to ma chłopaka perkusistę, i on jest taki romantyczny, że coraz to ją bije. Ona jest z nim już chyba dwa lata i naprawdę nie wiem, czy lubi być poniewierana, czy tak bardzo go kocha. Ja bym nie była z takim chłopakiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego