Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wcześnie i już pod koniec kwietnia przyozdabia liśćmi wszystkie drzewa, z wyjątkiem dębów. Dziewczyna wciąga w płuca powietrze pachnące jeziorem, skoszoną trawą i kwiatami.
Od domu, stojącego w otoczeniu rozkwitających drzew i krzewów, dzieli ją zaledwie kilkadziesiąt metrów, gdy raptem widzi z boku cień mężczyzny. Człowiek wyskakuje zza żywopłotu i rzuca się na nią od tyłu, zakładając ramieniem blokadę na jej gardło, a pod jej oczy podstawiając nóż. Od żelaznego ucisku ramienia napastnika na swej grdyce, kobieta traci na chwilę przytomność. Po jej odzyskaniu nie może wykrztusić słowa, czy też wołać o pomoc. Kolejność zdarzeń obserwuje jakby z boku, jak gdyby dotyczyły
wcześnie i już pod koniec kwietnia przyozdabia liśćmi wszystkie drzewa, z wyjątkiem dębów. Dziewczyna wciąga w płuca powietrze pachnące jeziorem, skoszoną trawą i kwiatami.<br>Od domu, stojącego w otoczeniu rozkwitających drzew i krzewów, dzieli ją zaledwie kilkadziesiąt metrów, gdy raptem widzi z boku cień mężczyzny. Człowiek wyskakuje zza żywopłotu i rzuca się na nią od tyłu, zakładając ramieniem blokadę na jej gardło, a pod jej oczy podstawiając nóż. Od żelaznego ucisku ramienia napastnika na swej grdyce, kobieta traci na chwilę przytomność. Po jej odzyskaniu nie może wykrztusić słowa, czy też wołać o pomoc. Kolejność zdarzeń obserwuje jakby z boku, jak gdyby dotyczyły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego