Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.04 (3)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
go trzech wyrostków. Ale Damian nie jest przestraszony - w końcu jednego z nich zna. To Przemek (17 l.), sąsiad z kamienicy. W pewnym momencie jednak młodzieńcy przewracają Damiana, kopią, krępują mu ręce i nogi. Chłopiec krzyczy, zatykają mu usta. Któryś z nich wyciąga sznur. Robi pętlę, dusi. Damian pręży się, rzuca. Wciskają go w śnieg. Zostawiają, gdy przestaje się ruszać.
- Gdy syn nie wracał, zaczęłam się niepokić. O 23.15 wybiegłam go szukać - szlocha Małgorzata Grala (30 l.), matka Damiana. - Znalazłam go na podwórku. Ręce miał zimne, ale buzia była jeszcze ciepła. Próbowałam go reanimować. Wezwałam pogotowie. Był taki... Taki bezbronny
go trzech wyrostków. Ale Damian nie jest przestraszony - w końcu jednego z nich zna. To Przemek (17 l.), sąsiad z kamienicy. W pewnym momencie jednak młodzieńcy przewracają Damiana, kopią, krępują mu ręce i nogi. Chłopiec krzyczy, zatykają mu usta. Któryś z nich wyciąga sznur. Robi pętlę, dusi. Damian pręży się, rzuca. Wciskają go w śnieg. Zostawiają, gdy przestaje się ruszać.<br>&lt;q&gt;- Gdy syn nie wracał, zaczęłam się &lt;orig reg="niepokoić"&gt;niepokić&lt;/&gt;. O 23.15 wybiegłam go szukać&lt;/&gt; - szlocha Małgorzata Grala (30 l.), matka Damiana. &lt;q&gt;- Znalazłam go na podwórku. Ręce miał zimne, ale buzia była jeszcze ciepła. Próbowałam go reanimować. Wezwałam pogotowie. Był taki... Taki bezbronny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego