Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Karan
Nr: 9-10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
uczuć czy rozwoju dziecka.
Zdarzało się, że odwiedzająca nasz dom rodzina na widok mojej biblioteki zaczynała zadawać dziwne pytania czy przypadkiem nie zmieniam swojej profesji. Chyba najgorzej znosili to moi rodzice i dlatego później, przed kolejnymi wizytami ciotek i wujków prosili mnie o usunięcie tej literatury z półki, by nie rzucała się ona w oczy. Przecież to pokój przyszłego inżyniera, tak nie wypada...
Jakiś czas potem spotkałem ludzi, którzy zajmowali się dziećmi, dziećmi potrzebującymi pomocy, dziećmi z rodzin alkoholowych i narkomańskich. Zapytałem czy mogę spróbować takiej pracy. Zgodzili się. Początkowo, gdy przychodziłem do świetlicy dzieci sprawdzały mnie na różne sposoby - często
uczuć czy rozwoju dziecka. <br>Zdarzało się, że odwiedzająca nasz dom rodzina na widok mojej biblioteki zaczynała zadawać dziwne pytania czy przypadkiem nie zmieniam swojej profesji. Chyba najgorzej znosili to moi rodzice i dlatego później, przed kolejnymi wizytami ciotek i wujków prosili mnie o usunięcie tej literatury z półki, by nie rzucała się ona w oczy. Przecież to pokój przyszłego inżyniera, tak nie wypada... <br>Jakiś czas potem spotkałem ludzi, którzy zajmowali się dziećmi, dziećmi potrzebującymi pomocy, dziećmi z rodzin alkoholowych i narkomańskich. Zapytałem czy mogę spróbować takiej pracy. Zgodzili się. Początkowo, gdy przychodziłem do świetlicy dzieci sprawdzały mnie na różne sposoby - często
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego