następnych znajduje się relacja ze<br>spotkania z korzennikiem, niejakim Grossmanem. Wysoki, silnie zbudowany<br>mężczyzna, z wielką brodą, ubrany na zielono, zademonstrował swym<br>gościom magiczne utensylia i oprowadził po domostwie, pełnym ziół i<br>klatek z jadowitymi żmijami. Objaśnił też lecznicze zastosowanie<br>tłuszczu ze żmij, dzięki któremu odczynił wiele uroków i czarów<br>rzucanych przez wiedźmy. Opowiadał o swych sukcesach terapeutycznych, z<br>których największym było przywrócenie wzroku swemu synowi, gdy jakaś<br>czarownica uczyniła go ślepcem. Pokazywał też izbę, gdzie destylował<br>spirytus i rozmaite esencje, sprzedawane w aptekach lokalnych i<br>zagranicznych. Tę relację kończy ubolewanie autora, że dwanaście lat<br>później, gdy chciał ponowić wizytę w