Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
ponuro. Ciężko usiadł na ławie obok Hehego. - Jakim ty będziesz ojcem? - Wlepił oczy w blat stołu. - Jakimi my w ogóle jesteśmy ojcami? - Podparł głowę ręką. - Sonia powiedziała mi w zeszłym roku, że do takiego syfu nie będzie więcej przyjeżdżać, i nie przyjeżdża. Ma rację. I jeszcze mi powiedziała, że ona rzyga tą całą wsią, że najlepsze lata jej zmarnowaliśmy. - Obiema rękami odgarnął swoje tłuste włosy z twarzy. - I ma rację... ma rację... Miała rodziców pojebów... Ma ojca pojeba... Dobrze, że chociaż Agnes się stąd zabrała... Widzicie, chłopaki, dobrze, że nie naprawiałem tej pompy i nie założyłem termy. Pamiętacie? To tylko im
ponuro. Ciężko usiadł na ławie obok Hehego. - Jakim ty będziesz ojcem? - Wlepił oczy w blat stołu. - Jakimi my w ogóle jesteśmy ojcami? - Podparł głowę ręką. - Sonia powiedziała mi w zeszłym roku, że do takiego syfu nie będzie więcej przyjeżdżać, i nie przyjeżdża. Ma rację. I jeszcze mi powiedziała, że ona rzyga tą całą wsią, że najlepsze lata jej zmarnowaliśmy. - Obiema rękami odgarnął swoje tłuste włosy z twarzy. - I ma rację... ma rację... Miała rodziców pojebów... Ma ojca pojeba... Dobrze, że chociaż Agnes się stąd zabrała... Widzicie, chłopaki, dobrze, że nie naprawiałem tej pompy i nie założyłem termy. Pamiętacie? To tylko im
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego