Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 27/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Myślałam, że skończy się na wychowawczej pogadance i zaraz wrócę do pracy. Ale te skurwysyny wsadziły mnie do gazika i wywieźli ze 40 kilometrów za miasto. Kiedy zajechali pod bramy jakiegoś zakładu, już wiedziałam, że przez kilka tygodni będę musiała harować przy taśmie produkcyjnej. I nie pomyliłam się. Do dziś rzygam, gdy widzę dżem. Bo moja praca polegała na wybieraniu przejrzałych owoców z taśmy produkcyjnej. Przez osiem godzin dziennie, ciągle to samo - żali się Leticia, która po tej wpadce przysięgła sobie, że już nigdy nie podejdzie pod żaden hotel.

Burdel Karaibów

Tylko najstarsi ludzie pamiętają, jak było kiedyś.
Do 1959 roku
Myślałam, że skończy się na wychowawczej pogadance i zaraz wrócę do pracy. Ale te skurwysyny wsadziły mnie do gazika i wywieźli ze 40 kilometrów za miasto. Kiedy zajechali pod bramy jakiegoś zakładu, już wiedziałam, że przez kilka tygodni będę musiała harować przy taśmie produkcyjnej. I nie pomyliłam się. Do dziś rzygam, gdy widzę dżem. Bo moja praca polegała na wybieraniu przejrzałych owoców z taśmy produkcyjnej. Przez osiem godzin dziennie, ciągle to samo - żali się Leticia, która po tej wpadce przysięgła sobie, że już nigdy nie podejdzie pod żaden hotel.<br><br>&lt;tit&gt;Burdel Karaibów&lt;/&gt;<br><br>Tylko najstarsi ludzie pamiętają, jak było kiedyś. <br>Do 1959 roku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego