propagandowych, dbał o portrety, napisy i dekoracje.<br> Jedni mniej, drudzy więcej ! - Zarychta cedził utrapione myśli, gniewną żałość człowieka, który widzi, że źle rzucił swoją stawkę. - Więc teraz każdy niech o własnej skórze... Ci z wierzchu, rozumie się, najwięcej mają do stracenia! - powiedział z nagłą gwałtownością. - A mnie tam co? Nigdy ś w i ą t k i e m ani bożkiem żadnym nie byłem !<br> Wyraźnie pił do starego. Mało patrzyli na siebie, ale czuli w sobie obaj podnoszącą się nagle, utajoną z dawna niechęć wzajemną, obaj wiedzieli zawsze, że ich wspólny partyjny język służył głównie do lepszego ukrywania różnych zupełnie gatunków