innej, tak samo totalitarnej, tak samo bezwzględnej, jeszcze bardziej "egzotycznej" (z punktu widzenia człowieka cywilizacji chrześcijańskiej) niż nazizm i faszyzm.<br>Drogą przejechał ciężki wóz na dwóch kołach, ciągnięty przez trzy konie, idące gęsiego w zaprzęgu. Ktokolwiek go spotyka, mówi "dzień dobry", zamienia kilka słów z farmerem, człapiącym obok w ciężkich sabotach. Wszyscy go znają i on zna wszystkich. On jest kimś, coś przedstawia. Nie gubi się w masie i nie ma tu takiego drugiego człowieka jak on. Jego rozumowanie jutro, gdy nowy prefekt rozłoży przed nim kolorowy wachlarz formułek propagandowych, będących teraz w modzie (na ideologie jest taka sama moda, jak