odpowiedział, zmienili temat, rozmawiali o sytuacji politycznej, o trudnościach, jakie Edmund napotykał na każdym kroku, bezpartyjny dyrektor to czarna owca w stadzie karierowiczów i różnych dygnitarzy z awansu. Rozkradają Polskę, rozkradają lasy. Jakie wspaniałe drzewostany idą pod topór, tylko dlatego, żeby wykonać sztucznie rozdęte plany. To zdrada interesu narodowego, to sabotaż. <br>- Ten sztuczny twór, jakim jest Polska Ludowa, nie utrzyma się dłużej niż dziesięć lat - powiedział Edmund. - Po tej dacie wszystko się zawali. Jak długo można bezmyślnie niszczyć i kraść?<br>- Dziesięć lat - powtórzył za nim radca. - Czyli w sześćdziesiątym dziewiątym odzyskamy wolność?<br>- Raczej zginiemy z kretesem. Ten kraj już się nie